sobota, grudnia 18, 2004

Dartmoor

WYSOKOŚĆ: 110- 125 cm
WYGLĄD: Mały, elegancki kuc o szlachetnej głowie. Występuje silnie umięśniona, wysoko osadzona szyja i mocny grzbiet. Umaszczenie najczęściej gniade lub gniade o płowy odcieniu, rzadziej kare. Niedopuszczalne jakiekolwiek odmiany.
KRAJ POCHODZENIA: Anglia
INNE: Kuce te pochodzą z wrzosowisk Dartmoor w zachodniej Angli, do dziś żyją tam dziko. Kuce tej rasy są uważane za wspaniałe dla dzieci.

środa, grudnia 08, 2004

Jeszcze kawały o koniach

Chłop kupił konia i orał nim przez cały dzień. Po powrocie do domu zmęczony koń rozłożył się na łóżku.
Chłop zdziwił się:
- Coś takiego! Koń w łóżku!
- A co? Myślałeś, że po całym dniu harówki będę jeszcze pomagał twojej żonie w kuchni?

Dwie starsze panie udały się na tor wyścigowy.
W drugiej gonitwie zdecydowały się postawić na faworyta.
Typowany przez nie koń dobiegł na finisz jako ostatni.
- Może to i lepiej - pociesza się jedna z nich.
- No bo i pomyśl, co byśmy z tym zwierzęciem robiły, gdybyśmy go wygrały ?

Chłop jedzie furmanką, a obok biegnie pies.
Ponieważ koń idzie strasznie leniwie, chłop bije go batem.
- Jeszcze raz mnie uderzysz, to będziesz szedł piechotą ! - mówi koń.
- Pierwszy raz słyszę, żeby koń mówił ! - dziwi się chłop.
- Ja też ! - mówi pies.

Gdzieś daleko, na zakurzonej wiejskiej drodze spotyka się osioł z Ładą i pyta zdziwiony:
"A ty, co ty jesteś ?"
Odpowiada Łada : "Ja jestem samochód, a ty ?"
Na to osioł, trzęsąc się ze śmiechu : "A ja jestem koń !"

Kawały o koniach

Chłop wrócił z rynku i mówi do żony:
- kupiłem jeszcze 10 ha pola
Żona: - Wiem
Chłop: - Skąd?
Stara - Bo koń się powiesił za stodołą.
Chłop rozmawia z chłopem:
-Mój koń to jest taki mądry!
-A dlaczego?
-Bo jak się go pytam: idziesz czy nie - to on albo idzie albo nie!!!

Jedzie furmanką węglarz z węglem. Droga prowadzi pod górę.
Wreszcie dojechał do wioski, zatrzymał się i woła:
- Luuudzieee węgiel wam przywiozłem!
Na to odwraca się koń i mówi:
- Tak, tak. Ty przywiozłeś...

Jedzie dyliżans przez prerię, zatrzymuje się co pół godziny, woźnica schodzi
z kozła i trzaska drzwiami mimo, że nikt nie wsiada i nie wysiada.
Po którymś razie pasażerowie w dyliżansie pytają go o powód takiego postępowania.
- A to widzicie, ze względu na konie. Jak się zatrzymamy i trzasnę drzwiami,
to konie myślą "O, ktoś wysiadł, będzie lżej" i szybciej idą dalej!
Jadą więc, woźnica co pół godziny zatrzymuje dyliżans i trzaska drzwiami,
aż za którymś razem jeden koń mówi o drugiego:
- Ja już dalej nie idę! Co chwila ktoś wsiada!