poniedziałek, września 20, 2004

Raz jeszcze o dzielności. I nie tylko...

Dla hucułów nie ma terenu nie do pokonania - wchodzą zwykle chętnie na bardzo nawet nachylone zbocza. Są przy tym bardzo zrównoważone i prawie w ogóle nie ponoszą, co jest niewątpliwą zaletą z punktu widzenia początkującego jeźdźca, czy dziecka niepełnosprawnego. Te wszystkie zalety powodują, że od dawna konie te są wykorzystywane do wycieczek górskich. Świadczy o tym, między innymi, zamieszczony w Pamiętnikach TT (1786) opis wycieczki nanajwyższą górę Karpat Wschodnich - Howerlę (2051 m n.p.m.), na której owe konie sprawdziły się znakomicie. Konie te hodowane są systemem tabunowym, czyli przez cały rok przebywają w stadzie na pastwisku. Dzięki temu mająbardzo silnie rozwinięty instynkt stadny, który jest bardzo korzystną cechą przy prowadzeniu rajdów konnych. Jednocześnie chów tabunowy nie powoduje zdziczenia koni, gdyż rasa ta bardzo się przywiązuje do człowieka. Nawet po długim okresie samotnego pobytu na pastwisku konie te łatwo pozwalają do siebie podejść i poznają swojego opiekuna. Oczywiście niebagatelne znaczenie w kontaktach z ludźmi mają wrodzone tej rasie ciekawość i łakomstwo.

O historii hucuła

Nie wszyscy pewnie zdają sobie sprawę, że koń huculski to jedna z najstarszych ras hodowlanych w Polsce. Powstawała w dorzeczu Prutu i Czeremoszu, skąd rozprzestrzeniła się na całe Karpaty. Surowe warunki bytowania i prymitywne metody hodowli wytworzyły rasy koni niedużych, ale twardych i niewybrednych, odpornych na choroby i trudy życia. Stały kontakt z człowiekiem sprawił jednak, że hucuły to konie łagodne, przyjacielskie, a wręcz towarzyskie. W krainie "gdzie droga i strumienie to jedno" stanowiły często jedyny środek transportu. Objuczone 100-120 kilogramami ładunku spokojnie przemierzały karpackie grzbiety, strome błotniste ścieżki, rwące potoki i chybotliwe kładki. Ich zaradność przetrwała w genach do dziś - wejdą praktycznie wszędzie, potrafią znaleźć sposób na pokonanie każdej przeszkody począwszy od... ogrodzenia pastwiska, poprzez wiatrołomy na ścieżce, aż po taternicze podejście na Lackową.
Wrodzony spokoj i doskonałe zrównoważenie, jakie wykazują w górach sprawiły, że mogą ich dosiadać nawet początkujący adepci sztuki jeździeckiej. Znane są także ze swej inteligencji - niemal legendarne jest już badanie kopytem kładki na potoku czy umiejętność przetrwania śnieżycy i gradobicia.
Wszystko to sprawia, że koń huculski stał się niezastąpionym towarzyszem górskich wędrówek dla tych, którzy nie lubią nosić ciężkich plecaków, a szukają bliskiego kontaktu z dziką przyrodą Beskidu Niskiego.
Nieco inaczej wyglądała sytuacja na terenach górskich. W Karpatach trudne warunki i brak dróg od wieków wymuszały wykorzystanie konia jako najpewniejszego środka transportu. Oczywiście do tego celu najlepiej nadawały się nieduże, zwinne hucuły, które z wrodzonym sobie spokojem dźwigały na grzbietach zarówno samych poszukiwaczy przygód, jak i cały ich ekwipunek.
Nic więc dziwnego, że w zachowanych pamiętnikach i notatkach z XIX w. (a także wcześniejszych) autorzy opisują fakt wykorzystania koni podczas wypraw jako coś zupełnie normalnego w tych stronach. Wraz z podróżnikami hucuły zdobywały najwyższe szczyty, pomagały wytyczyć szlaki i odkrywać nowe fascynujące miejsca.
Koń huculski wywodzący się z Karpat Wschodniich jest koniem górskim zaliczanym do grupy tzw. ras prymitywnych. Pierwsze wzmianki o tej rasie pochodzą z 1603 r., jednakże ich hodowlą zajęto się dopiero w połowie XIX w. w ówczesnej monarchii austro-węgierskej. Po rozpadzie monarchii powstały trzy ośrodki hodowli - w Rumunii, Polsce i Czechosłowacji, przy czym obecnie wiodącą rolę odgrywa ośrodek polski. Dzięki surowym warunkom klimatu i wychowu małe koniki huculskie charakteryzują się żelaznym zdrowiem i doskonale dają sobie radę w trudnych górskich warunkach. Były wykorzystywane jako konie juczne w górach oraz do drobnych prac polowych. Jednakże intensyfikacja rolnictwa i napływ dużych koni zimnokrwistych spowodowały spadek wykorzystania tej rasy w rolnictwie. Hucuły, wówczas zupełnie nieznane poza regionem, były sprzedawane po cenie rzeźnej okolicznym rolnikom. W wyniku braku zapotrzebowania na tą rasę dalsze istnienie i rozwój hodowli stanęły pod znakiem zapytania.

wtorek, września 14, 2004

Troche danych encyklopedycznych

Wyhodowana na Huculszczyźnie w Karpatach Wschodnich prymitywna rasa małych koni, użytkowanych głównie w jukach i zaprzęgu. Prawdopodobnie pochodzą od koni azjatyckich z domieszką krwi koni wołoskich, tureckich, węgierskich, polskich. Odporne i wytrzymałe, dobrze poruszają się w górach. Krępe, wysokość 128-140 cm, waga 350-450 kg, maść myszata, srokata, gniada. Hodowla na Ukrainie, w Słowacji, Rumunii i płd.-wsch. Polsce.

Dzielność i odwaga

Imponująca jest pewność i odwaga hucułów. Rzadko się płoszą, nie boją się nieznanego terenu. Pamiętam, stałem kiedyś na skraju olbrzymiej łąki, zasypanej do pasa śniegiem. Staliśmy razem - ja i mój koń. Hucuł. Łaka jak to łąka, nie koszona od lat, z pojedyńczymi kępami suchych chwastów i dzikimi głogami wystającymi spod śniegu. Dwie łydki i konik spokojnym galopem poszedł w śnieg siegający mu po brzuch. Bez boczenia się, płoszenia, radośnie.
Torfowisko w puszczy. Jaskrawo zielony dywan z trawy, olchy i brzozy wystające wysoko nad powierzchnię terenu. I koń, który pomimo zapadania się przy każdym kroku po kolana idzie naprzód. Nie płoszy się, nie denerwuje, nie zastanawia.
Takie właśnie są hucuły.

wtorek, września 07, 2004

Małe, dziarskie koniki

Mówią o hucułach, że są one końmi prymitywnymi. I w sensie rasy oraz jej poziomu rozwoju to prawda. Jednak prymitywny wcale nie oznacza gorszy. Prymitywny oznacza prosty.
A w prostocie zawarte jest niesamowite piękno.
Jeżeli spojrzeć na konia huculskiego jak na osobne elementy, ocena nie wypadnie wcale zachęcająco. Pękaty brzuch, krótkie nogi. Duży zad, krótka szyja, nieproporcjonalnie duża głowa. Ale jeżeli połączyć to wszytko w całość i dodać do tego imponujące grzywy i ogony, to wychodzi nam przepiekne w swej prostocie i pierwotności stworzenie.
Może nie od razu, nie za pierwszym razem. Sam pamietam swoje zdziwienie i lekko kpiący, lekko pobłażliwy uśmiech. To coś jest koniem?
Ale to coś jest koniem. Koniem doskonałym. O wspaniałym charakterze, niesamowitej wytrzymałości, olbrzymim uroku i pięknie. Naprawdę.